MENU
AKTUALNOŚCI
ZAWODNICY
TABELA TERMINARZ
WYNIKI
RELACJE
STRZELCY
GALERIA
ARCHIWUM WIADOMOŚCI
LINKI
KONTAKT |
GRUNWALD BUDZIWÓJ - DIAMENT PSTRĄGOWA
2:2
Skład Diamentu :
Strzępek
P. – Krzanowski Ł., Gątarski Piotr, Gierlak Piotr (46 Czekaj Tomasz),
Gątarski Paweł – Mikuszewski W., Bury Ł., Stec Bartłomiej, Gierlak Robert,
Gątarski W. (87 Filip M.) – Gierlak Marcin.
Ktoś kiedyś powiedział, że w piłce nożnej jest wiele niesprawiedliwości.
Miał rację. Piłka nożna jest niewdzięczna i wywołuje niezdrowe emocje, ale
jednocześnie na całym świecie rosną rzesze jej zwolenników, zarówno na
trybunach jak i na boisku.
Mimo swoich wad jest sportem
wspaniałym i emocjonującym, można stwierdzić przewrotnie, że wszystko co złe
w futbolu decyduje o jego niepowtarzalności. Przez 90 min. mamy szanse na
przeżycie niezapomnianych chwil i bycie świadkami prawie nieprzewidywalnego
widowiska.
Dzisiejszy wyjazdowy mecz
Diamentu z Grunwaldem Budziwój posiadał wszystko co tworzy prawdziwy mecz
piłkarski.
Po tym meczu jednak należałoby
wykreślić ze słownika sportowego powiedzenie, że szczęście sprzyja lepszym.
To zawodnicy Diamentu wyraźnie
górowali nad przeciwnikiem jednak nie udało im się zwyciężyć. No cóż należy
tylko współczuć drużynie ze Pstrągowej.
Już od pierwszego gwizdka
sędziego wydawało się, że Diament nie będzie miał trudności z wywiezieniem
trzech punków. Przewaga w środku pola, zdecydowane zagrania Pawła i Piotrka
Gątarskich w obronie mogły napawać optymizmem trenera Wydro i nielicznych
kibiców.
Wydawało się, że bramki to
tylko kwestia czasu, zdecydowane akcje Roberta Gierlaka ze środka i jego
strzały z dystansu wywoływały wiele zamieszania w szeregach gospodarzy.
Mogły się również podobać szybkie szarże Łukasza Burego na prawym skrzydle.
Jednak naprawdę groźną sytuacje goście stworzyli dopiero w 27 min. kiedy to
Robert Gierlak dokładnie wrzucił piłkę w pole karne. Najwyżej do
dośrodkowania wyskoczył Marcin Gierlak i głową skierował piłkę w stronę
bramki. Ta o dosłowny włos minęła lewy słupek bramki gospodarzy.
W 4 min. później szybkim rajdem
popisał się Piotrek Gierlak, ogrywając trzech rywali uderzył jednak zbyt
słabo z 17 m i bramkarz z łatwością złapał piłkę.
32 min. to znów ładna akcja Marcina
Gierlaka. Niestety jego silny strzał ląduje na słupku i wychodzi poza
boisko. Mimo zdecydowanej przewagi goście nie potrafili zdobyć bramki.
Zawodnicy Grunwaldu stanowili tylko tło dla najlepszych dzisiaj na boisku
środkowego pomocnika Roberta Gierlaka i Wojtka Gątarskiego.
Jednak to oni w 43 min.
cieszyli się jako pierwsi ze strzelonej bramki. Po błędzie Wojtka
Mikuszewskiego na skrzydle a następnie braku zdecydowania Piotrka Gierlaka w
środku boiska piłka trafiła do prawoskrzydłowego gospodarzy. Ten mimo asysty
dwóch obrońców, zbiegając do pola karnego dokładnym lobem pokonał Pawła
Strzępka. W 2 min. później Grunwald podwyższył wynik. Rzut wolny przed linią
pola karnego na bramkę zamienił doświadczony Mirosław Baran. Technicznym
strzałem wrzucił piłkę ponad rękami niepewnie interweniującego Strzępka.
To były 3 min. które
wstrząsnęły zawodnikami Diamentu. To oni powinni prowadzić w tym meczu i
trudno się dziwić nieprzyzwoitym epitetom, które można było usłyszeć po
zejściu do szatni.
Na drugą połowę meczu drużyna
gości wyszła w bojowych nastrojach i z wiarą w końcowy sukces. Od samego
początku Diament bardzo mocno zaatakował i zepchnął gospodarzy do momentami
rozpaczliwej obrony. Miejscowi z każdą minutą tracili kontrolę nad grą i nie
potrafili zapanować nad emocjami, co często kończyło się brutalnym faulem na
przeciwniku.
Z czasem zdenerwowanie również
udzieliło się gościom. Ciągle tląca się wiara w zwycięstwo powiązana z
częstym brakiem reakcji sędziego na ostrą grę zawodników Grunwaldu nie mógł
długo pozostać bez odzewu. Żółta kartką za dyskusje z sędzią zostaje ukarany
Łukasz Bury. Ten sam kartonik widzi Łukasz Krzanowski za ostre zagranie na
napastniku gospodarzy.
Diament cały czas przeprowadza
huraganowe ataki. Grunwald rozpaczliwie się broni momentami 7 czy 8
zawodnikami w polu karnym. Na skrzydle dwoi się i troi Łukasz Bury a w
środku Robert Gierlak. Wszystko na nic wydaje się, że cały trud pójdzie na
marne. Na ławce rezerwowych nikt nie siedzi, wszyscy stoją, jakby mieli za
moment wbiec na boisko. Trener Wydro biega wzdłuż linii bocznej i jak nigdy
głośno krzyczy, na swoich zawodników.
W końcu jest. Gol !!!
Kolosalne zamieszaniu w polu
karnym, głośny krzyk, piłka wpada do siatki. Sędzia wskazuje na środek
boiska. Nawet nie wiadomo kto jest strzelcem ale zaraz w objęcia kolegów
wpada Marcin Gierlak.
2:1 w 27 min. drugiej
połowy meczu.
Jest dużo czasu na wyrównanie.
Kapitan gości Paweł Gątarski jeszcze głośniej pokrzykuje na kolegów. Jeszcze
można wyrównać, jest szansa !!! – zagrzewa do walki.
Nie ma czasu na radość, już
któryś z zawodników Diamentu biegnie z piłką na punkt oznaczający środek
boiska.
28 min. chwilę po wznowieniu gry
znowu krzyk na ławce rezerwowych, ale nie ma bramki. O centymetry z piłką
minął się Robert Gierlak w polu karnym po dobrym dośrodkowaniu Bartka Steca.
77 min. meczu – za drugą żółta kartkę
za niesportowe zachowanie boisko musi opuścić Łukasz Krzanowski. Sędziowie
nie lubią gdy się podważa ich decyzje.
Kolejny błąd arbitra. Wyraźnie
nie radzi sobie z atmosferą tego meczu.
Mimo straty lewego obrońcy Diament
się nie poddaje, raz lewym, zaraz prawym skrzydłem próbuje dostać się w
pobliże bramki gospodarzy, którzy już dawno nie przekraczali środkowej linii
boiska.
82 min. meczu. W pole karne
mimo asysty trzech obrońców wbiega Robert Gierlak. Niecałe 7 metrów od
bramki, dlaczego nie strzela !!! Nagle przewraca się i sędzia zdecydowanym
ruchem wskazuje na rzut karny.
Niektórzy jeszcze nie wierzą,
inni już cieszą się z wyrównania. Na punkcie oddalony o 11 od bramki piłkę
ustawia sam poszkodowany. Część zawodników woli nie patrzeć, odwracają się
lub zakrywają oczy. Robert bierze kilka metrów rozbiegu i.... jeeeeeest
wrzeszczą ci co patrzą. Silny strzał pod poprzeczkę, bramkarz rzuca się w
drugi róg. Był bez szans.
2:2 a do końca meczu jeszcze niecałe
10 min. Diament nie ustaje w atakach. Każdy zawodnik biega jakby to był
początek spotkania.
Niestety sędzia nic nie
dolicza, a były przecież przerwy w grze i kończy spotkanie w 89 min.
Remis w tym meczu był dużym
sukcesem Grunwaldu Budziwój. Diament powinien wygrać jednak stare porzekadło
piłkarskie mówi, że wygrywa ten kto strzeli więcej bramek. Diament nie
wykorzystał wielu sytuacji ale najbardziej cieszy postawa zawodników,
zaangażowanie i wiara w sukces.
Tak trzymać !!!
Napisał SiEl
|