|
Skład Diamentu :
Skład Grunwaldu :
Szczęśliwie i ze sporym animuszem zespół Diamentu Pstrągowa rozpoczął
kolejne, drugie już rozgrywki w „B” – klasie. Tym razem również zapowiadał się trudny mecz. Ponadto warunki na murawie stadionu w Lutoryżu, gdzie Grunwald rozgrywa swoje mecze, nie specjalnie nadawały się do gry w piłkę nożną. Praktycznie cała połowa boiska stanowiła jedną wielką kałużę wody i błota. Taka sytuacja zdecydowanie promowała zespół broniący się. Przeprowadzanie jakiegokolwiek ataku wymagało nie lada umiejętności. Już pierwsze minuty spotkania pokazały, kto będzie dyktował warunki gry. Obrona Diamentu zdecydowanie przeważała nad atakiem gospodarzy, nie mówiąc o formacji środkowej pomocy, gdzie Grunwald właściwie nie istniał. Pierwszą składną akcje dopiero w 12 min. przeprowadzili zawodnicy Diamentu. Dobre podanie ze środka otrzymał grający na lewym skrzydle Wojtek Mikuszewski. Szybko dośrodkował w pole karne na długi słupek do nadbiegającego Łukasza Burego. Niestety jego silny strzał dobrze wyłapał bramkarz gospodarzy. Mimo zdecydowanej przewagi w środku pola Diament nie potrafił wypracować sobie dogodnej sytuacji do strzelenia bramki. Zawodnicy ślizgali się i grzęźli w kałużach wody i błota. Piłka zatrzymywała się w najmniej oczekiwanym momencie i nie docierała do wyznaczonego celu. Budziwój bronił się pewnie i jednocześnie szczęśliwie. W 31 min. bardzo dobrą okazję zmarnował Zenek Szczepanik. Otrzymał dokładne podanie z lewego skrzydła ale uderzona głową piłka minęła prawy słupek bramki i wyszła za linię końcową. W 43 min. miała miejsce chyba najlepsza okazja do strzelenia bramki. Marcin Gierlak mając przed sobą tylko bramkarza, nie zdołał umieścić piłki w bramce. Na swoje usprawiedliwienie miał to, że oddając strzał, praktycznie leżał już na murawie boiska. Drużyna Grunwaldu nie zdołała wypracować sobie praktycznie żadnej dogodnej sytuacji bramkowej. Poza kilkoma rzutami wolnymi i niemrawymi kontrami, właściwie koncentrowali się na obronie i utrzymywaniu piłki poza swoim polem karnym. Druga odsłona meczu według wszystkich miała przynieść zmianę rezultatu. Tym razem to Diament miał grać na mokrej części boiska i atakować na równej i suchej murawie.
Już w 1 min. doskonałą okazję
zmarnował Łukasz Bury.
60 min. spotkania to popis
zespołowej gry Diamentu. Łukasz Bury dokładnie podaje na lewe skrzydło do
Wojtka Gątarskiego. Ten zdecydowanie wbiega z piłką po lewej stronie pola
karnego i miękko centruje wprost do Marcina Gierlaka. Napastnik gości z 6 m
pakuje piłkę do bramki obok bezradnego bramkarza.
W 3 min. później ponownie ten
sam gracz po raz trzeci wpisuje się na listę strzelców. Z pełną premedytacją
wykorzystuje doskonałe podanie z prawego skrzydła w pole karne i z woleja
pakuje piłkę pod poprzeczkę bramki Grunwaldu. Na otarcie łez w 42. min. gospodarze zdobywają honorową bramkę, po błędzie obrony Diamentu. W tym meczu inny wynik niż zwycięstwo drużyny Diamentu byłby dużą niesprawiedliwością i krzywdą dla ambitnych graczy ze Pstrągowej. Grunwald nie był wstanie przeciwstawić się dobrej organizacji gości. Solidna obrona, zgrana pomoc i mały błysk geniuszu Marcina Gierlaka w zupełności wystarczyły na słabo grających zawodników Budziwoja. Wynik 3:1 to najmniejsza kara jaka spotkała drużynę Grunwaldu w tym meczu.
Cieszyć może również dobra
postawa nowych zawodników Diamentu, którzy zadebiutowali w tym meczu.
Obrońca i defensywny pomocnik Sławek Skowron i lewy pomocnik Damian Pięciak,
obaj pochodzący z Niebylca, z pewnością będą poważnym wzmocnieniem.
Napisał SiEl |