MENU

 

AKTUALNOŚCI

RELACJE



 DIAMENT PSTRĄGOWA - CZARNI CZUDEC 0:6


 

Skład Diamentu :

Strzępek P.(46 Środoń Wojciech). – Krzanowski Ł., Gątarski Piotr, Filip M.(46 Iskra G.), Gątarski Paweł – Stec B., Bury Ł., Szczepanik Z. (80 Stec D.), Gierlak Robert, Gierlak Piotr, – Gierlak Marcin 

Skład Czarni Czudec :

 Iskrzycki A. – Gielata J (80 Szafrański M), Głowacki S., Żybura M., Paluch K. – Madej K., Górecki K., Wilczewski P. (89 Czopik M.), Stanek P. (60 Czarnota S) – Jodłowski A, Tobiasz R.(74 Włoch M).

       

         Veni, Vidi, Vici. Takimi słowami można by skomentować dzisiejsze, derbowe spotkanie Diamentu Pstrągowa i zespołu Czarni Czudec.
        Trener Czarnych Andrzej Zeliński, ze swoją drużyną jak Juliusz Cezar w bitwie pod Zelą zrobił to co do niego należało. 

Buńczuczne zapowiedzi kibiców i zawodników z Czudca o wysokim zwycięstwie okazały się jak najbardziej trafne i słuszne. Sześć strzelonych i żadnej straconej bramki - to bilans dzisiejszego spotkania. Bilans, który pokazuje różnice w umiejętnościach i potencjale obu jedenastek.
       Różnice co najmniej jednej klasy widać było w każdej formacji oraz we wszystkich elementach piłkarskiego rzemiosła.
        Młody i niedoświadczony zespół Diamentu nie poradził sobie z cieszącym się już z awansu do „A” klasy teamem z „zza miedzy”. Zawodnicy z Czudca górowali nad swoimi przeciwnikami spokojem i opanowaniem. Doświadczenie obrońców, szybkość i zdecydowanie napastników oraz mądra gra w środku boiska to atuty dzisiejszych zwycięzców. 

Mecz rozpoczął się bardzo pechowo dla gospodarzy. Już w 6 min. po rzucie rożnym Czudec objął prowadzenie.
        Do mocno podkręconej piłki wyskoczył Paweł Strzępek, jednak mimo czystej sytuacji wypuścił ją z rąk. Najbliżej stojący, obrońca Czarnych, Krzysztof Paluch z 4 m głową wpakował piłkę do siatki.

 1:0 dla gości. Takiego obrotu sprawy nikt się chyba nie spodziewał. Diament w mocno defensywnym ustawieniu skoncentrował się na obronie, tylko z wysuniętym z przodu Marcinem Gierlakiem. Szybko stracona bramka mocno pokrzyżowała plany gospodarzom. Teraz, myśląc o dobrym wyniku należało zaatakować, a na to tylko czekali szybcy napastnicy Czarnych Paweł Tobiasz i Andrzej Jodłowski.

Zapowiadał się trudny mecz.

 W 11 min. Marcin Gierlak zakręcił obrońcami Czarnych i zbiegł z piłką do linii bocznej boiska. Dośrodkował lekko do wbiegającego w pole karne Zenka Szczepanika, jednak prawoskrzydłowy gospodarzy źle trafił w piłkę, która poszybowała wysoko nad bramką, strzeżonej przez doświadczonego Adama Isrzyckiego. W 2 min. później w polu karnym, bardzo groźną kontrę Roberta Tobiasza zatrzymał odważnym wślizgiem Łukasz Krzanowski.
         Na szczęście sędzia nie dopatrzył się faulu i kibice miejscowych odetchnęli z ulgą – grać dalej pokazał arbiter.
          Niestety 19 min. to znów chwila radości dla gości. Na listę strzelców wpisał się Paweł Wiczewski. Dokładne, krzyżowe podanie ze środka boiska Roberta Tobiasza, mija środkowego obrońcę Diamentu Piotrka Gątarskiego. Na czystą pozycję wychodzi boczny pomocnik Czarnych i z 14 m mocnym strzałem, obok prawego słupka nie daje żadnych szans bramkarzowi.
          Po stracie drugiej bramki sytuacja Diamentu w tym meczu stała się bardzo trudna. Mimo w miarę wyrównanej gry w środku pola, gospodarze nie stwarzali sobie wielu okazji do strzelenia gola. Osamotniony Marcin Gierlak nie miał szans w walce z rosłym Józkiem Gielatą i Sławkiem Głowackim. Skrzydłowi Zenek Szczepanik i Bartek Stec prawie nie angażowali się w akcje ofensywne.
        Jednak w 21 min. niewiele brakło Robertowi Gierlakowi a strzeliłby kontaktową bramkę. Po precyzyjnym rzucie rożnym na długi słupek, Robert ładnie zaatakował piłkę głową, niestety mocny strzał broni bramkarz Czarnych i wybija piłkę za końcową linię boiska.

 32 min. to prawdziwy popis techniki i gry ciałem w wykonaniu Andrzeja Jodłowskiego.

Napastnik gości będąc w polu karnym przy końcowej linii boiska i stojąc tyłem do bramki, bardzo ładnie i skutecznie blokował dostęp do piłki obrońcom Diamentu. Jednym, szybkim zwodem uciekł kryjącemu go zawodnikowi i precyzyjnie wrzucił piłkę na 11 m, do wbiegającego w pole karne, pomocnika Czarnych Piotrka Stanka. Ten, bez przyjęcia uderzył mocno, obok bezradnego Pawła Strzępka.

3:0 dla gości – to już właściwie beznadziejna sytuacja.

 W 34 min. do kajetu sędziego, Pana Romana Beresia z Rzeszowa trafia Robert Gierlak za brutalny faul w środku boiska na Krzysztofie Madeju.
        W chwilę później napastnik Czarnych Robert Tobiasz marnuje doskonałą okazję do podwyższenia rezultatu. Bramkarz Paweł Strzępek szybkim wyjściem z bramki uchronił swój zespół przed utratą kolejnej bramki.
         Niestety w 39 min. popełnia katastrofalny błąd po strzale Pawła Wilczewskiego. Daleki, blisko 30 m strzał po ziemi przepuszcza pod sobą i jest 4:0.

 Nikt już chyba nie wierzy, że zespół z Czudca nie wygra tego spotkania. Pewna gra w obronie, kapitana Sławka Głowackiego i coraz wyraźniejsza przewaga w pomocy nie dają złudzeń gospodarzom co do wyniku tego spotkania.

 Wynikiem 4:0 kończy się pierwsze czterdzieści pięć minut tego spotkania. Wysokie prowadzenia zespołu Czarni Czudec to przede wszystkim wynik błędów bramkarza Pawła Strzępka, którego w drugiej połowie zmieni Wojtek Środoń. Paweł miał swój udział przy pierwszej i ostatniej bramce. Zawodnicy z Czudca z pełną premedytacją wykorzystali te potknięcia i w pełni zasłużenie prowadzili po pierwszej połowie. Wynik może troszkę za wysoki ponieważ lider wcale nie pokazał wielkiej piłki ale w odróżnieniu do gry gospodarzy nie popełniał błędów.

 Druga połowa meczu to mocne uderzenie gości. W 50 min. po rzucie rożnym wykonywanym przez Krzysztofa Góreckiego najwyżej do piłki wyskoczył jego imiennik Paluch i głową próbował zdobyć gola. Jednak silnie uderzona piłka przeleciała nad poprzeczką. Zaraz później po wznowieniu gry celnym podaniem popisał się Robert Gierlak, jednak na spalonej pozycji znalazł się Zenek Szczepanik.

 Od początku drugiej połowy Diament przesunął linię pomocy nieco do przodu. W związku z tym w środku pola powstała luka, którą zawodnicy z Czudca wykorzystywali bardzo często.
        W odpowiedzi na dogodną okazję Bartka Steca Czarni przeprowadzili groźną kontrę, której nie wykorzystał Robert Tobiasz.
        Krzysztof Górecki popędził lewą stroną boiska i dokładnie dośrodkował na będącego na 7 m napastnika gości. Ten jednak po zagraniu głową, wyrzucił piłkę obok bramki Wojtka Środonia.

 Przez najbliższe 10 min. na boiska panowała nerwowa atmosfera związana ze zmianami w drużynie Czarnych. Obie drużyny przeprowadzały bardzo szybko piłkę pod pole karne przeciwnika, właściwie z pominięciem linii pomocy. Szanse bramkowe dla Diamentu marnowali kolejno Piotrek Gierlak i Bartek Stec.
         W tym czasie dwóch zawodników gości obejrzało żółte kartki. Obrońca Mirek Żybura za kolejny faul na Zenku Szczepaniku i Robert Tobiasz na komentowanie sędziowskich decyzji.

 W 67 min. goście stanęli przed doskonałą okazją do zmiany wyniku. Po faulu na Andrzeju Jodłowskim w polu karnym, sędzia bezdyskusyjnie wskazuje na rzut karny.
         Zanosi się na piątą bramkę dla Czarnych Czudec. Do piłki podchodzi ostatni stoper i kapitan Sławek Głowacki. Ma świadomość, że ta bramka będzie jubileuszowym 100 – ym golem w tym sezonie.
         Zespół z Czudca, pewny już awansu, za honorowy cel w ostatnim meczu w „B” klasie postawił strzelić 5 bramek Trudne zadanie miało się ziścić w tej chwili. Wieloletni zawodnik i podpora obrony miał się wpisać do annałów historii jako zdobywca pamiętnej bramki.
       Niestety nie miał szczęścia. Jego mocny strzał pewnie broni Wojtek Środoń. Chwila radości zapanowała w śród kibiców i zawodników Diamentu.
         Jednak w 2 min. sędzia ponownie dyktuje rzut karny dla gości. Po rzucie rożnym pechowo, ręką w polu karnym zagrywa Paweł Gątarski za co otrzymuje żółta kartkę.
        Tym razem piłkę ustawia Andrzej Jodłowski, najlepszy napastnik swojego zespołu i prawdopodobnie lider wszystkich strzelców w lidze. Krótki rozbieg i piłka trzepocze w siatce. Mocny i precyzyjny strzał pod poprzeczkę, bramkarza nie miał najmniejszych szans.

 5:0 dla drużyny czarni Czudec – to już pogrom.

 W 2 min. później ponownie Jodłowski był bliski zdobycia kolejnej bramki ale po jego strzale głową piłka poszybowała nad poprzeczką.

 Ostanie 15 min spotkania to właściwie wyczekiwanie na ostatni gwizdek sędziego. Zespół gości osiągnął zamierzony wynik i strzelił 5 bramek. Drużyna Diamentu pogodzona z porażką i nie miała już wielkiej ochoty do gry. Obaj trenerzy wprowadzali na boisko kolejnych rezerwowych.
         W 78 min. kibice byli świadkami przykrej sytuacji, gdy przypadkowo, piłką w twarz uderzony został Grzegorz Iskra. Długo leżał na murawie i wydawało się, że może odnieść poważną kontuzję. Musiał zejść z murawy w powodu krwawiącego i rozbitego nosa, ale na szczęcie po kilku minutach wrócił do gry.
        W ostatniej minucie spotkania goście zdobyli jeszcze szóstego gola i całkowicie dobili już zawodników Diamentu. Mirek Żybura wyskoczył najwyżej do dośrodkowania z rzutu rożnego i głową pokonał bramkarza . Efektowna bramka i efektowne zwycięstwo 

Derbowy, rewanżowy mecz nie będzie mile wspominany przez kibiców i zawodników ze Pstrągowej. Marzenia o powtórzeniu wyniku z Zagorzyc, okazały się tylko marzeniami i prawdopodobnie na długo nimi pozostaną, gdyż zespół z Czudca w najbliższym czasie będzie poza zasięgiem młodego zespołu Diamentu nie tylko z faktu różnicy w umiejętnościach ale dlatego, że Czudec będzie występował w wyższej klasie.

 Wszyscy życzymy mu udanych występów i przede wszystkim utrzymania się w „A” klasie. W końcu, może po wielu latach oczekiwań „stołeczna” drużyna powróci do elity i będzie cieszyć miejscowych kibiców swoimi występami, a może tak jak stało się w 1989 r. zespół Czarni Czudec już po sezonie, świętować będzie awans do klasy okręgowej. Zobaczymy.

 Natomiast drużyna Diamentu dostała porządną lekcję gry w piłkę nożną. Miejmy nadzieje, że wyniesie z tej lekcji jak najwięcej cennych informacji i uniknie błędów popełnionych w tym spotkaniu, w najbliższych meczach.

 Pierwszy sezon chyli się ku końcowi. Środek tabeli jaki okupuje drużyna to jak najbardziej wielki sukces. Kibice powinni być dumni z występów swojej drużyny i osiągniętych rezultatów. Może za jakiś czas też będą się cieszyć z awansu swojej drużyny. Na razie przed nią jeszcze bardzo dużo pracy, nowy sezon już za kilka miesięcy, do którego należy się przygotować jak najlepiej.
       Atmosfera wokół futbolu na Pstrągowej w trakcie sezonu zmieniała się jak w kalejdoskopie, w zależności od wyników. Sukces jednak buduje się bardzo długo a osiągnięte wyniki można zaprzepaścić bardzo szybko, jedną nieprzemyślaną decyzją.
        Już powstanie klubu na Pstrągowej powinno się uważać za sukces, a osiągnięte wyniki cieszą tym bardziej, że odnieśli je praktycznie zawodnicy miejscowi, którzy jeszcze nie tak dawno w piłkę nożną grali na szkolnym boisku.
        Sukces na obecnym poziomie rozgrywek budują przede wszystkim zapaleńcy i osoby potrafiące oddać swój czas bezinteresownie. Na inne rozwiązanie nie pozwalają fundusze.
       Wielki szacunek wobec tego należy się trenerowi Rafałowi Wydro i kierownikowi drużyny Jackowi Cielakowi.
       W przyszłości również powinno się pomyśleć o sposobie ściągnięcia większej liczby kibiców na mecze. Ponieważ obecna liczba nie potrafi stworzyć odpowiedniej atmosfery. Dobrym rozwiązaniem były dzisiejsze występy dziewczęcego zespołu tanecznego. Dużo pracy przed nimi ale pomysł i inicjatywa może się podobać. Czy akcja rozwinie się w większe przedsięwzięcie okaże się w przyszłości.  

Dzisiejszy mecz był pożegnalnym występem zespołu Czarni Czudec w „B” klasie. W związku z tym na meczu nie zabrakło specjalnych gości w osobach wójta gminy Czudec Pana Stanisława Gierlaka, władz gminy Czudec oraz zasłużonych działaczy sportowych i wieloletnich zawodników klubu Czarni Czudec, których nagrodzono pamiątkowymi dyplomami.
       Przy oprawie muzycznej po spotkaniu, wręczono pamiątkowe medale i koszulki dla obu drużyn z herbem Czudca.

Napisał SiEl