MENU

 

AKTUALNOŚCI

ZAWODNICY

TABELA TERMINARZ WYNIKI

RELACJE

STRZELCY

GALERIA

ARCHIWUM WIADOMOŚCI

LINKI

KONTAKT



 START LUBENIA - DIAMENT PSTRĄGOWA   4:0


 

Skład Diamentu :

 Środoń W. – Krzanowski Ł.(86 Bury T.), Gątarski Piotr, Filip M., Gątarski Paweł – Stec B., Bury Ł. ( 60 Stec D.), Szczepanik Z., Gierlak Robert, Gątarski W. (62 Wydro R.) – Gierlak Marcin

 Skład Startu :

Dudek W. – Białogłowicz M., Szpond., Dudek P., Kalebkiewicz D. – Szymański W., Gromek I., Szkoła S., Dudek B. – Raczek Ł., Drążek M.

 

       

       Po bardzo dobrym występie i zaskakującym remisie 1:1 w Zagorzycach na piłkarzy Diamentu Pstrągowa czekał już na własnym stadionie wicelider z Lubeni.
         Drużyna z Lubeni to jedyny zespół, który w rundzie wiosennej zdołał zremisować z liderem z Czudca, zespół który przegrał w dotychczasowych rozgrywkach tylko jeden mecz.
        Nie ulegało wątpliwości, że to gospodarze są faworytem dzisiejszego spotkania, mimo remisu 2:2 z poprzedniej rundy.
        Start Lubenia to zespół bardzo doświadczony, notujący w ponad swojej 10 letniej historii występy w „A” klasie.
        Mimo wielu argumentów przemawiających za wyższością Startu w tym meczu, zawodnicy Diamentu wcale nie byli skazani na porażkę. Mecz w Zagorzycach potwierdził rosnącą formę całej drużyny. Wystarczyło tylko zagrać z równie wielką determinacją w obronie i przy odrobinie szczęścia w ataku można było się spodziewać kolejnego zaskakującego wyniku.

 Jak się jednak okazało rzeczywistość w bolesny sposób zweryfikowała oczekiwania i nadzieje kibiców jak i samych zawodników.
        Już w pierwszej minucie gospodarze oddali mocny strzał na bramkę Wojtka Środonia. Na szczęście silne uderzenie poszybowało wysoko nad bramką. Równie mocnym jak i niecelnym strzałem odpowiedział w 10 min. Robert Gierlak.
         W chwilę później Diament mógł objąć prowadzenia w tym meczu. Na czystą pozycję wyszedł Bartek Stec. Z kilku metrów uderzył bardzo mocno w krótki róg bramki Startu ale bardzo dobrze ustawiony bramkarz zdołał sparować strzał.  

Pierwsze 30 min. spotkania było bardzo wyrównane, bez znaczącej przewagi żadnej z drużyn. Większość akcji była rozgrywana w środku pola. W grze dominowały bardzo ostre zagrania, do których zresztą dopuszczał sędzia.
        W 31 min. boisko musiał opuścić Zenek Szczepanik po ostrym zagraniu przeciwnika. Wydawało się, że odniesiona kontuzja zmusi tego zawodnika do rezygnacji z gry. Na szczęście po kilku minutach wrócił na murawę.

 W 38 min. Marcin Gierlak mógł zdobyć bramkę dla Diamentu. Mając przed sobą tylko bramkarza Startu, chyba przestraszył się sytuacji i bardzo słabo uderzył piłkę głową. Na tyle, że bramkarz nie miał problemu z jej wyłapaniem.
         W chwilę później Lubenia odpowiedziała bardzo groźną kontrą. Długie prostopadłe podanie przechwycił napastnik miejscowych i będąc 5 m od bramki strzelił wysoko nad poprzeczką.

 Pierwsza cześć spotkania nie obfitowała w akcje bramkowe. Obie drużyny przykładały zwiększoną uwagę do defensywy i koncentrowały się na tym aby nie stracić bramki.
         Lepsze wrażenie sprawiała drużyna gospodarzy. Lekka przewaga w środku pola i zbyt dużo swobody na 20 metrze od bramki Wojtka Środonia pozwalały na oddanie większej ilości strzałów. W przeważającej ilości jednak niecelnych. Piłka szybowała wysoko nad bramką, co z czasem zaczęło bardzo mocno irytować kibiców gospodarzy.
          45 min. zakończyło się bezbramkowym remisem, ze wskazaniem na drużynę Startu Lubenia.

 Na drugą połowę zespół Diamentu wyszedł bez zmian personalnych. Jedyną zmianą było przesunięcie grającego na lewym skrzydle Bartka Steca do ataku.  

Niestety już w 4 min. Lubenia objęła prowadzenie. Przeprowadzająca większość swoich akcji skrzydłami drużyna gospodarzy i tym razem wykorzystała ten sposób ataku. Nie upilnowany lewoskrzydłowy Startu dokładnie dośrodkował z końcowej linii boiska wprost pod nogi swojego kolegi. Ten z 10 m posłał piłkę nisko po ziemi obok słupka. Wyciągnięty jak struna Wojtek Środoń nie sięgnął piłki.

 

Tak szybko stracona bramka jak się okazało ustawiła mecz już do końca. Zawodnicy Diamentu szybko ruszyli do odrabiania strat z nadzieją powtórzenia wyniku z Zagorzyc.

W 6. min uderzony w głowę Wojtek Gątarski długo leżał na murawie. Wszyscy mający w pamięci podobną sytuację z poprzedniego meczu z niecierpliwością czekali na powrót pomocnika do gry. Na szczęście nic groźnego się nie stało i Diament mógł kontynuować grę w pełnym składzie. 2 min. później z bólu zwija się Zenek Szczepanik uderzony łokciem w plecy.
        Sędzia i tym razem nie reaguje zdecydowanie na bardzo ostrą grę gospodarzy.

 W 57 min. niewiele brakło a Łukasz Bury wyrównałby stan spotkania. Z ostrego kąta po faulu na Wojtku Gątarskim wykonuje rzut wolny. Mocno uderzona piłka o centymetry mija prawy słupek bramki gospodarzy.
         5 min. później to znów zawodnicy Lubeni mają szansę na bramkę. Z blisko 35 m mocna piłka po rzucie wolnym szybuje obok bramki gości.

 W ostatnich 20 min meczu gra bardzo się zaostrzyła. Co chwilę to zawodnicy jednej jak i drugiej drużyny leżą na murawie z grymasem bólu na twarzy. Praca sędziego wywołuje coraz głośniejsze gwizdy na trybunach.

 W 68 min. poprzeczka ratuje Diament przed utratą bramki. Z 25 m Lubenia wykonuje rzut wolny. Szybującą piłkę przedłuża głową, będący w polu karnym, napastnik gospodarzy. Głośny okrzyk w sektorze miejscowych kibiców świadczy, że liczyli na drugą bramkę.
        Jednak już 3 min. później nic nie zatrzymało piłki przed wpadnięciem do siatki. Bliźniaczo podobna akacja do tej z 49 min. Dośrodkowanie w pole karne i mocny mierzony strzał obok słupka.
         2:0 dla Startu Lubenia.  

Druga bramka wyraźnie załamała zawodników Diamentu. Trener wprowadza nowych graczy z nadzieją na zmianę rezultatu. Niestety efekt jest odwrotny. Gra staje się bardzo nerwowa a zawodnicy zaczynają popełniać mnóstwo błędów.
       W 76 min. napastnik Lubeni w dziecinny sposób ograł Mariusza Filipa i Piotrka Gątarskiego. Z końcowej linii wrzuca piłkę w pole karne, wzdłuż bramki. Na szczęście gości nikt nie zamykał całej akcji na drugim skrzydle.
      Z czasem gra zawodników Diamentu coraz mniej przypominała postawę z pierwszych 45 min. Gospodarze mają coraz więcej swobody w środku pola.

W 83 min. błąd Piotrka Gątarskiego wykorzystuje z pełną premedytacją zawodnik gospodarzy. Ucieka z piłką wszystkim obrońcom Diamentu i mając przed sobą tylko Wojtka Środonia podwyższa wynik na 3:0.
        W chwilę później niezdecydowanie bramkarza gości na 14 m sprawia, że Lubenia strzela czwartego gola. Napastnik Startu odbiera mu piłkę i podaje do kolegi z drużyny. Ten pakuje futbolówkę prawie do pustej bramki, bronionej tylko przez Łukasza Krzanowskiego. 

 

Zawodnicy Startu w pełni obnażyli błędy młodej drużyny ze Pstrągowej. Zaangażowanie i ambicja jak się okazało to za mało na taką drużynę jak Start Lubenia.
        Co wystarczyło na Płomyk Lutoryż, czy Albatros Szufnarowa tutaj okazało się niewystarczające. Brak mocnej pomocy i silnego ataku jak się wydaje będzie piętą achillesową w spotkaniach z mocniejszymi drużynami.  

Za tydzień długo oczekiwany derbowy mecz z drużyną Czarni Czudec. Wszyscy liczymy na ciekawe spotkanie i udany rewanż.

Powodzenia.

Napisał SiEl