DIAMENT PSTRĄGOWA - PŁOMYK
LUTORYŻ 4:1
Skład Płomyka Lutoryż :
Lasota R. – Wojewoda G., Kura
W., Kocurek M., Kocurek S. – Wiśniewski A., Wiśniewski D., Klimczak M.,
Gugała K. – Grzyb M., Kowalski W.
Skład Diamentu :
Strzępek
P. – Krzanowski Ł., Gątarski Piotr, Filip M. (85 Gierlak Paweł ), Gątarski
Paweł – Mikuszewski W., Bury Ł. ( 84 Stec D.), Szczepanik Z., Gierlak
Robert, Gątarski W. (79 Gierlak Piotr) – Gierlak Marcin (69 Stec B.)
Po pechowym remisie 2:2 z Grunwaldem Budziwój wszyscy zawodnicy i sympatycy
piłki nożnej na Pstrągowej czuli duży niedosyt. Rewanżowy mecz z zespołem
Płomyka Lutoryż zapowiadał się na bardzo trudne i emocjonujące spotkanie.
Dlatego już na rozgrzewce zawodnicy
dopingowali się nawzajem, tym bardziej, że konfrontacja obu drużyn z rundy
jesiennej zakończyło się zwycięstwem Płomyka 1:0.
Już w 5 min. meczu gospodarze
objęli prowadzenie. Ku zaskoczeniu wszystkich Robert Gierlak popisał się
wspaniałym dryblingiem, ominął dwóch obrońców gości jak pachołki na treningu
i wyszedł na czystą pozycje. Z 10 m nie dał szans bramkarzowi, uderzając
piłkę nisko po ziemi.
Goście bardzo szybko otrząsnęli się z
pierwszego szoku i zdecydowanie zaatakowali bramkę Diamentu. Już w 11 min.
mogło paść wyrównanie ale daleki strzał pod poprzeczkę ładnie wybronił
końcami palców Paweł Strzępek, przenosząc piłkę nad bramką.
Niestety w 18 min. już nie miał
tyle szczęścia i musiał wyjmować piłkę z siatki. Po mocno wykonanym rzucie
rożnym gospodarze nie zdołali wybić piłki z pola karnego. Krótkie
zamieszanie na przedpolu Strzępka najlepiej wykorzystał pomocnik gości i z 5
m umieścił piłkę pod poprzeczką.
Wyrównująca bramka dodała gościom
jeszcze większego animuszu. Przez większość pierwszej połowy to oni mieli
przewagę, zwłaszcza w środku boiska. Nie zdołali jednak strzelić drugiego
gola, podobnie jak gospodarze, mimo kilku dogodnych okazji.
W 41 min. Zenek Szczepanik
zmarnował dokładne podanie Wojtka Mikuszewskiego i nie trafił w piłkę w polu
karnym. 3 min. później Mariusz Filip posłał piłkę minimalnie obok słupka po
dokładnym rzucie rożnym.
Mimo dobrej końcówki Diamentu to
zespół Płomyka dominował w pierwszej części spotkania. Dokładniejsza gra w
środku pola i agresywny pressing obrońców nie pozwalał wykazać pełni
umiejętności podopiecznym trenera Wydro. Zawodnicy gospodarzy zdecydowanie
za dużo miejsca pozostawiali napastnikom i pomocnikom Płomyka, przez co
dopuszczali do groźnych ataków na własną bramkę.
Druga odsłona meczu to
zdecydowanie inne widowisko. Od pierwszych minut to Diament atakował i
zmusił zawodników z Lutoryża do gry z kontry.
Już w 54 min. gospodarze zapewnili sobie prowadzenia.
Po błyskotliwej akcji Wojtka Mikuszewskiego na lewym skrzydle i jego
dokładnym zgraniu piłki, gola zdobył Marcin Gierlak. Z lewej strony pola
karnego napastnik miejscowych przedłużył czubkiem buta lot piłki i umieścił
ją w długim rogu bramki.
Zdobyta bramka dodał jeszcze
więcej pewności pstrągowianom, co dało się zauważyć na boisku. Zdecydowana
gra całej linii defensywnej rozbijała wszystkie ataki słabnących kondycyjnie
gości.
Już w 3 min. później ponownie w roli
głównej wystąpił Mikuszewski. Po rzucie rożnym goście wybijają piłkę przed
pole karne. Bezpańską futbolówkę przejął lewoskrzydłowy gospodarzy i mocnym
strzałem próbował zaskoczyć bramkarza Płomyka. Jednak ten, mierzony strzał
broni końcami palców i wyrzuca piłkę za końcową linie boiska.
Z każdą minutą meczu Diament
osiągał coraz większą przewagę i stwarzał sobie mnóstwo sytuacji bramkowych.
Goście ograniczali się tylko do nieśmiałych wypadów za swoją połowę, z
rzadka podchodząc z piłką pod pole karne Diamentu.
W 61 min. kolejnego gola mógł zdobyć
Marcin Gierlak. Będąc sam na sam z bramkarzem próbował znaleźć sobie
dogodniejszą pozycję do strzału ale po ograniu dwóch obrońców uderzył zbyt
słabo i bramkarz gości nie miał problemów z wyłapaniem piłki.
Jednak już w 6 min. później po
dokładnym podaniu Zenka Szczepanika z prawego skrzydła, wyszedł na czystą
pozycję i mając przed sobą tylko bramkarza podwyższył wynik na 3:1.
Trzecia stracona bramka całkowicie
podcięła skrzydła gościom i na 20 min. przed końcem spotkania wykazywali
coraz mniej ochoty do gry. Widząc pewną wygraną swoich podopiecznych trener
Wydro wprowadzał kolejno rezerwowych zawodników.
Na 3 min. przed ostatnim
gwizdkiem sędziego kibice miejscowych mieli okazje zobaczyć kolejną bramkę
swoich ulubieńców.
Najładniejsza chyba akcja meczu.
Ofensywnie usposobiony Zenek
Szczepanik po pięknej szarży dokładnie dośrodkował do nieobstawionego w polu
karnym Damiana Steca, który bez przyjęcia podaje do swojego brata Bartka.
Ten z ostrego kąta mocnym strzałem umieszcza piłkę z 5 m między słupkiem i
bramkarzem.
Wynikiem 4:1 dla Diamentu
zakończył się mecz z Płomykiem Lutoryż. Rewanż udał się w pełni i chyba
wszyscy powinni być zadowoleni z wyniku jak i również gry zawodników.
W niezwykłym upale wykazali bardzo
dobre przygotowanie kondycyjne do ostatniej minuty meczu. Wydaje się, że
jest to bardzo mocna strona tej drużyny i może odgrywać istotną role w
najbliższych „gorących”, czerwcowych spotkaniach.
W końcu w drużynie zaczęły funkcjonować
skrzydła. Akcje Zenka Szczepanika i Wojtka Mikuszewskiego mogły się podobać
a co ważne były skuteczne i wprowadzały mnóstwo zamieszania w szeregach
obronnych przeciwnika. Cieszy zwłaszcza postawa Wojtka, który po kilku
słabszych występach zagrał na wysokim poziomie. Wydaje się, że po tym meczu
znajdzie miejsce w podstawowym składzie Diamentu.
Należy również podkreślić ogromną
umiejętność trenera Wydro w stwarzaniu odpowiedniej atmosfery w drużynie.
Umiejętności wywoływania wśród zawodników chęci zwycięstwa i walki do końca.
Zawodnicy jak zaczarowani wychodzą na drugą połowę, spychają przeciwnika do
głębokiej obrony i jakby od niechcenia strzelają 3 bramki.
Miejmy
nadzieje, że „czarodziej” Rafał Wydro poprowadzi swoich zawodników do
kolejnych, efektownych zwycięstw.
Napisał SiEl
|