MENU

 

AKTUALNOŚCI

ZAWODNICY

TABELA TERMINARZ WYNIKI

RELACJE

STRZELCY

GALERIA

ARCHIWUM WIADOMOŚCI

LINKI

KONTAKT



DIAMENT PSTRĄGOWA - PRYWATNA LECKA  2:1


 

Skład Diament Pstrągowa: Środoń – Krzanowski, Gątarski Piotr, Gątarski Paweł, Gierlak Piotr (58 Stec D.) – Iskra (63 Wydro), Czekaj, Bury – Gierlak R., Stec B.

Skład Prywatna Lecka: Wójcik P.– Sobczyk, Nawłoka, Janda, Jan Wójcik – Ślęczka Mariusz, Mucha, Grys, Dopart (75 Drewniak) – Gruba (46 Szczepanik), Ślęczka Mieczysław

 

Po dwóch porażkach z rzędu zespół Diamentu Pstrągowa wystąpił na własnym stadionie w roli faworyta w meczu z drużyną Prywatna Lecka. Prywatna zajmująca ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem tylko jednego punktu wydawała się łatwym przeciwnikiem ale zawodnicy gospodarzy przystąpili do spotkania bardzo skoncentrowani i nie mieli zamiaru lekceważyć rywala. Podopieczni Rafała Wydro od pierwszego gwizdka sędziego zepchnęli przeciwnika do obrony. Już po kilku minutach meczu dało się zauważyć ogromną zmianę w postawie zawodników Diamentu, w porównaniu do dwóch poprzednich spotkań. Drużyna zagubiona i popełniająca mnóstwo błędów przeistoczyła się w dobrze funkcjonujący i zgrany kolektyw.

Już w 8 min. po prostopadłym podaniu Robert Gierlak mógł zdobyć bramkę, jednak dobrze ustawiony bramkarz gości wyłapał piłkę. Z każdą minuta meczu przewaga Diamentu rosła a wypracowywane sytuacje były coraz groźniejsze. W 16 min. bardzo dobre podanie otrzymał Bartek Stec, wbiegł z piłką w pole karne ale z 11 m nie potrafił trafić do siatki. Bardzo wiele strzałów oddawał aktywny dzisiaj Tomek Czekaj, jednak wszystkie szybowały obok słupka lub nad poprzeczką.

Wreszcie w 26 min. kibice doczekali się pierwszego gola. Mocno zmotywowany do gry, po ostatnim niezbyt udanym występie Piotrek Gierlak ograł obrońcę i wbiegł w przedpole bramki gości. Wracający za nim defensor Lecki Krzysztof Nawłoka próbując odebrać mu piłkę, niefortunnie skierował ją do własnej bramki, obok bezradnie interweniującego bramkarza. Po objęciu prowadzenia gospodarze poczuli się jeszcze pewniej i właściwie nie pozwolili gościom na oddanie ani jednego celnego strzału na własną bramkę. W 29 min wydawało się, że gospodarze powiększa prowadzenie. Na czystą pozycje, po dokładnym podaniu wyszedł Bartek Stec i technicznym strzałem umieścił piłkę w środku bramki. Sędzia główny dopatrzył się niestety spalonego. Jednak w 5 min później miejscowi kibice po raz trzeci dzisiaj podnieśli ręce do góry w geście radości. Po lewej stronie boiska Grzegorz Iskra skutecznie przerwał atak gości. Piłkę przejął ponownie Bartek Stec i w widowiskowym rajdzie od środkowej linii przedryblował dwóch zawodników Prywatnej. Z prawej strony .pola karnego Piotra Wójcika uderzył celnie w długi róg bramki. Wynikiem 2:0 zakończyła się pierwsza połowa spotkania.

Druga odsłona wdawała się być tylko formalnością. Chyba nikt na stadionie nie wierzył w inny wynik niż zwycięstwo gospodarzy.

W drugich 45 min. postawa obu drużyn nie uległa zmianie, Diament nadal atakował, a zawodnicy Lecki wydawali się mieć coraz większe problemy kondycyjne. Ku rozpaczy przyjezdnych w 61 min. Robert Gierlak przepięknym strzałem z lewej nogi zza pola karnego skierował piłkę w samo okienko bramki. Bramkarz mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem. W 4 min. później grający trener Diamentu, który wszedł na murawę kilka minut wcześniej jako czwarty wpisał się na listę strzelców. Wbiegają z lewego skrzydła dostał bardzo dobre, krzyżowe podanie od Łukasza Burego i precyzyjnym strzałem w długi róg bramki powiększył prowadzenie miejscowych. W tym momencie wszystko było jasne, nic już nie mogło wydrzeć zwycięstwa zawodnikom ze Pstrągowej. Gospodarze jeszcze wielokrotnie mieli doskonałe okazje do podwyższenia rezultatu ale między innymi Łukasz Krzanowski i Tomek Czekaj nie potrafili wykorzystać sytuacji. W samej końcówce meczu goście poderwali się jeszcze do ataku i kilkakrotnie zagrozili bramce Wojtka Środonia. Nie zdołali jednak strzelić honorowego gola i z zerowym kontem zeszli do szatni.

 

Wysokie zwycięstwo nieco zamazało dwie ostatnie porażki Diamentu i w pewnym stopniu podreperowało nadszarpniętą reputacje i morale zawodników. Na pochwałę zasługuje cała drużyna i trudno wskazać słabe punkty zespołu, może z wyjątkiem skrzydeł na których brakuje odpowiednich graczy. Według wielu obserwatorów spotkania najlepszym zawodnikiem meczu był kapitan miejscowych Paweł Gątarski, który właściwie nie mylił się w swoich interwencjach w obronie a ponadto bardzo skutecznie włączał się w akcje ofensywne. W końcu doczekaliśmy się również bardzo dobrego występu Łukasza Burego, który był motorem napędowy prawie każdego ataku swojej drużyny.

Do pierwszego składu wrócił lewy obrońca Łukasz Krzanowski, który stanowi podstawowy człon bloku defensywnego. W poprzednich meczach wyraźnie dało się odczuć brak tego zawodnika a jego dzisiejszy występ potwierdził jego stabilna formę.

Dobry występ drużyny Diamentu w meczu z Lecką może cieszyć. Jednak nadal pozostaje pytanie czy było to wynikiem rosnącej formy zawodników, czy też słabej postawy przeciwnika. Prywatna okazała się niezbyt wymagającym rywalem. Braki kondycyjne i dziurawa obrona to słabe punkty tej drużyny.

Jaka jest prawda okaże się w następnych meczach z dużo bardziej wymagającymi zespołami.

Napisał SiEl